Uwielbiam oceaniczne smaki i smaczki…zwłaszcza kiedy spędzam zimę w moim ukochanym Morro Jable, gdzie nocami silne podmuchy wiatru i oceanicznej bryzy uderzają o okiennice, gdzie rano pływam samotnie (bo innych śmiałków brak 🙂 w rześkiej wodzie, gdzie po południu wygrzewam się w słońcu spragniona ciepła jak kot i gdzie jak co roku na Trzeh Króli pada raz w roku deszcz 🙂
Składniki (na 4 porcje):
- 2-3 głowy oceanicznych wolnożyjących ryb; preferuję rybę hula (taką z wielkim okiem), ale także sprawdza się ryba burro lub antoninos; możecie też ugotować wywar rybny na głowach dorszy czy labraksów, które są dostępne w Polsce
- 2 marchewki
- 1 cebula
- 1-2 grzybki shitake
- kawałeczek czerwonej ostrej papryczki
- 1 łyżka soli
- 1 łyżeczka przyprawy Mojo Picon (można zastąpić 0,5 łyżeczki ostrej mielonej papryki i 0,5 łyżeczki słodkiej mielonej papryki)
- 1 płaska łyżeczka ziaren anyżu
- 4 liście laurowe
- 5 ziaren czarnego pieprzu
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki oleju
- limonka lub cytryna
Wywar gotuję w około 850 ml wody wraz ze wszystkimi przyprawami, czosnkiem i pokrojonymi w plasterki marchewkami około 2 godzin na małym ogniu.
Następnie kroję cebulkę i podsmażam ją na złoty kolor na oleju.
Oczyszczam wywar z ryb.
Dodaję do czystego wywaru cebulkę. W razie potrzeby dodaję sól i mielony pieprz.
Podaję zupę z odrobiną soku z limonki.