Mięso wołowe kojarzy mi się z moją Babcią i moim rodzinnym domem, bo to Ona właśnie była mistrzynią pieczenia soczystej i jednocześnie kruchej pieczeni.
Można spróbować przyrządzić wołowinę na dwa sposoby. Jeden tradycyjny, który wymaga obsmażenia mięsa w bardzo wysokiej temperaturze aby zachowoło soczystość (tak jak robiła to Babcia), albo spróbować uzyskać soczystość poprzez dodanie odpowiednich przypraw oraz zastosowanie odpowiedniej temperatury i długości pieczenia.
Udał mi się ten drugi sposób, ale jeżeli chcecie być pewni wyniku to lepiej surowe mięso wołowe obsmażyć chwilkę aż „do zamknięcia” i pojawienia się cieniutkiej skórki.
Na obiad dla 3 osobowej rodziny potrzebujesz:
– 700 g sztufady (wołowej)
– olej rzepakowy do zalania mięsa
– około 1/2 łyżeczki pieprzu
– 3 szczypty cynamonu
– 3 szczypty kardamonu
– 6 listków laurowych
– 8 ziaren ziela angielskiego
– 6 ziaren jałowca
– 1 płaskiej łyżeczki curry
– 1 płaskiej łyżeczki kurkumy
Umyte mięso umieściłam w żaroodpornym naczyniu i natarłam mięso przyprawami, a następnie zalałam mięso olejem i odstawiłam do lodówki na 24 godziny.
Jeśli decydujesz się „zamknąć” mięso przed pieczeniem to na bardzo rozgrzaną patelnię wlej kilka łyżek oleju i podsmaż króciutko mięso z każdej strony, a następnie umieść je ponownie w zalewie i piecz w temperaturze około 190 st. przez 2 i pół godziny. Na około 15 minut przed całkowitym czasem pieczenia posól mięso.
Smacznego!