We współczesnym języku słowo fermentacja kojarzy się z czymś negatywnym. Tymczasem jest to naturalny sposób wstępnego trawienia żywności przez przyjazne nam i żyjące z nami w symbiozie bakterie. Sfermentowane produkty łatwiej strawić! Przechowywane w chłodnym miejscu mogą służyć za pożywienie przez całą jesień i zimę. Najistotniejsze jest to, że zawierają bardzo cenne dla naszego układu pokarmowego żywe kultury bakterii. Dlatego naprawdę warto pokochać domową fermentację!
Wciąż czytam o przeróżnych kulinarnych tradycjach sprzed setek lat, o tym jak ludzie fermentowali żywność, począwszy od warzyw, owoców czy potem mięsa; o tym, jak pierwotnie wykorzystywali zboża do pieczenia placków czy chleba. Robili to bez mąki, bez ulepszaczy czy drożdży. Idę tym tropem i mnie czasem uda się coś technologicznie opracować w skromnych warunkach mojego kulinarnego królestwa.
A więc do dzieła…robimy przepyszne podpłomyki z czerwonego ryżu na zakwasie:)
Składniki:
- 1 szklanka czerwonego ryżu
- 1 cebula
- po kawałeczku korzenia kurkumy i imbiru oraz chilli
- 3 ząbki cozsnku
- 1 batat
- około 100 g dyni
- 2 łyżki płatków ziemniaczanych
- 1 łyżka płatków drożdżowych
- sól, pieprz do smaku
- 1 łyżka czosnku niedźwiedziego
- 0.5 łyżeczki curry
- 1 łyżka komosy ryżowej
- 1-2 łyżki oleju roślinnego do smażenia
Ryż przepłucz kilkakrotnie wodą na sitku. Następnie namocz w zimnej wodzie (wody powinno być około 1 cm ponad ryż) przez 48 godzin.
W blenderze zmiksuj (tak, aby była widoczna tekstura poszczególnych składników): ryż wraz z wodą, kurkumę, imbir, chilli, czosnek, batat, dynię oraz sól, pieprz i curry. Następnie dodaj pozostałe składniki (cebulkę pokrój w drobne kawałeczki). Na końcu dodaj łyżkę komosy ryżowej oraz olej. Całość wymieszaj łyżką.
Piecz w piekarniku w małych okrągłych foremkach sylikonowych przez około 45-50 minut na kolor rumiany 🙂 w temperaturze 200 C z termoobiegiem.