To miejsce, pomimo rzeszy przybywających tam turystów, wciąż urzeka tajemniczością i napawa nostalgią za dawnymi czasami, kiedy pierwsi odkrywcy natrafiali na takie perełki dawnej architektury w najmniej oczekiwanym miejscu…na środku pustyni.
Petra jest piękna nie tylko z uwagi na niezwykłe i wciąż tajemnicze (bo nie do końca wiadomo przez kogo i dlaczego zbudowane) dzieła dawnych budowniczych, ale także na naturalne krajobrazy, wąwóz, który płynąca tam kiedyś rzeka wyrzeźbiła w mieniących się piaskowcach.
Starożytne miasto leży w południowo – zachodniej części Jordani i jego rozkwit przypada na około III w p.n.e., kiedy należało do królestwa Nabetejczyków.
Warto się tam wybrać przy okazji pobytu w Izraelu. My przekroczyliśmy granicę z Jordanią w Eljacie kupując wycieczkę w lokalnym biurze podróży. Podróżowaliśmy tam zimą i ….. było naprawdę zimno bo Perta leży w górach na pustyni. Ze zgrozą patrzyliśmy na hotelowych turystów znad Morza Czerwonego ubranych w szorty i klapki. Nie jest to może bardzo męcząca droga, ale trzeba mieć wygodne obuwie, najlepiej trekingowe, zapas wody i zdrowych przekąsek oraz ciepły polar, a jeśli wybieracie się tam zimą to także ciepłą kurtkę, czapkę i rękawiczki. Dlatego polecam wybrać się tam wiosną lub jesienią, gdyż latem potrafi tam być gorącą i duszno.